Po zawodach …

Zgodnie z planem 4 sierpnia 2018 roku odbyły się zawody strzeleckie o Puchar Prezesa Koła Łowieckiego KNIEJA Olsztyn. W zawodach wzięło łącznie 17 strzelców, kibicujący im nieliczni członkowie rodzin oraz koledzy myśliwi wspierający organizację zawodów. Atmosfera dopisywała od samego rana kiedy komplet uczestników pojawił się zanim strzelnica PZŁ w Gutkowie otwarła swoje podwoje, nawet szambiarka zdążyła przyjechać przed otwarciem strzelnicy … 🙂

Jak co roku strzelcy zostali podzieleni wg umiejętności na klasę powszechną oraz mistrzowską. Nasi mistrzowie wspierali radą i cennymi uwagami kolegów zmagających się w klasie powszechnej sędziując jednocześnie ich zmagania. Łowczy dwoił się i troił by wszystkie konkurencje przebiegały planowo, a zimna woda w upalny dzień oraz prowiant i nagrody były gotowe na finał wszystkich konkurencji. Dodatkowo jak widać po jakości zdjęć „fachowo trzymał palec na spuście …” choć wyjątkowo aparatu fotograficznego, dzięki czemu relację z tego wydarzenia można nie tylko przeczytać ale i zobaczyć w sekcji galeria.

Rozegrano ostatecznie trzy konkurencje: trap, skeet i przeloty ponieważ zając tak mocno drzemał za miedzą, że napęd mu odmówił współpracy, a szkoda bo w tym roku pierwsze od lat zajęcze polowanie w naszym kole. Tu serdecznie namawiam kolegów na trening poza zawodami ! Wszak etyczny myśliwy to skuteczny myśliwy, a ponieważ strzelamy głównie kulą z racji posiadanych łowisk to nie jest żadnym wstydem od młodych do nemrodów pudłować … choć lepiej gromadzić pudła na strzelnicy.

Humory dopisywały, dekoncentrujące dowcipy starych wyjadaczy robiły swoje, ale dyscypliny surowo i skutecznie pilnowali sędziowie-mistrzowie i chwała im za to ! Tu nie chodziło aby stanąć na pudle, ale jednak by pudeł unikać 🙂

Kto nie był z nami niech żałuje … i weźmie udział w przyszłym roku. Dla mnie osobiście najmilsze dla oka było to kiedy bardziej doświadczeni dzielili się wiedzą i radą z tymi, których …szczęście wyjątkowo opuściło tego upalnego dnia, lub pierwszy raz życiu jak ja sam zobaczyli co to skeet 🙂

Jak zwykle los bywa przewrotny w klasie powszechnej i części tych, którym w sesji treningowej szło koncertowo, w zawodach los nie sprzyjał. Farciarze lub jak kto woli „mistrzowie taktyki na zwodach” pudłowali w treningu, a w zawodach strzelali jak z nut 🙂  Niektórzy wspominali, że to jak na polowaniach – klasa mistrzowska czasami nawet jedną kaczką się nie nacieszy, a „mistrzowie taktyki” mają na trokach zdobycze nie do pogardzenia. Grunt, że w dobrym towarzystwie.

Dlatego warto ćwiczyć, bo nie ma nic lepszego niż pokora dla własnych umiejętności sprawdzona w rzeczywistości.

Dwie grupy strzelców w klasie powszechnej wystrzelały takie oto wyniki na łącznie 125 możliwych punktów

*błąd w podliczeniu punktów całkowicie niezamierzony przez komisję i niezauważony przez zajętego fotografowaniem zainteresowanego „uplasował” ten wynik na miejscu piątym co jedynie pokazuje, że dobra atmosfera i koleżeńska rywalizacja jest więcej warta niż suche rachunki nawet pod okiem skarbnika, a że komisja rewizyjna nie strzelała w zawodach … 🙂

Zaś w klasie mistrzowskiej walka toczyła się z wysokiego „c”, co dało następujące wyniki:

Warto obejrzeć galerię zdjęć, gdzie udokumentowano niemal wszystko, a w przyszłych zawodach udział wziąć i niezależnie ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć !

Darz Bór !